Post scriptum kiczu
Poniżej tekst nadesłany przez Marcina Gomołę, lidera Pokolenia 89.
Są w Polsce ludzie kompetentni i wykształceni. Pobudki do działania wynikają z długofalowej aktywności obywatelskiej, myślenia wspólnotowego, działania w wielości, utożsamiania się z problemami wspólnymi nie na zasadzie szowinistycznego wykluczającego patriotyzmu ale solidarnego projektu cywilizacyjnego. Mają doskonałe pomysły na dogonienie Europy i dokonanie skoku cywilizacyjnego, ale nie mogą dotrzeć z ideami do odbiorców przerywanych reklamami „sequeli”, czy programów w stylu „jak oni tańczą, śpiewają, jedzą, piją…” etc promujących coraz to nowych tzw. „celebrytów”, którzy są znani z tego że są znani.
Może trzeba zastanowić się nad wykorzystaniem zjawiska tzw „kicz – kultury”, która niewątpliwie zaistniała w Polsce i co za tym idzie także w polityce. Czy polska kicz-kultura mogłaby odegrać pozytywna rolę podczas modernizacji Polski?
Naczelni redaktorzy czołowych gazet wiedzą doskonale, jakie reakcje społeczeństwa wywoła okładka z posłem dzierżącym broń i wibrator i innymi politycznymi i niepolitycznymi celebrytami oraz potrafią to perfekcyjnie wykorzystać, sprawiając, że osoby te nie są postrzegane jako żywe symbole polskiego kiczu, a raczej jako „kontrowersyjne” postaci, z nieprzeciętną odwagą (czyt.arogancją), które z ogromną determinacją walczą o swój indywidualizm. Dzisiejsza kultura obrazkowo – kiczowata, wynosi na szczyty popularności i władzy, ludzi, którzy zamiast talentu mają tupet, zamiast przemyśleń – gromki głos.
Gdyby specjaliści od PR z całego kraju zebrali się tworząc zespół z najbardziej znanymi, żywymi przykładami kiczu oraz tzw „celebrytów” i postanowiliby zmodernizować światopogląd polskiego społeczeństwa i ustanowić jego tor w pozytywnym kierunku, może przyniosłoby to oczekiwane efekty? Może wykorzystanie symboli kiczu, o które w naszej wirtualno – medialnej rzeczywistości nietrudno spowodowałby zmianę sposobu ich myślenia. Chcąc, nie chcąc – ludzie w większości właśnie na nich wzorują swoje zachowania, w szczególności dorastająca część naszych Rodaków.
Tylko czy „narzędzia” te okażą się odpowiednie do celów jakie im się postawi? Czy ich użycie nie ośmieszy i nie zdezawuuje idei jakie mają wypromować?
Jak inaczej to zrobić?…