Polemika minister Bieńkowskiej
Pani minister Bieńkowska polemizuje z głównymi tezami mojego wywiadu w Super Expressie. Stawia mi zarzut, że nie zapoznałem się z dokumentem rządowym, który to stanowisko przedstawia. Otóż zapoznałem się, otrzymałem go zresztą mailem z samego ministerstwa razem z zaproszeniem na spotkanie dyskusyjne. Tutaj jest dokument w wersji zatwierdzonej przez rząd. Moja krytyka w SE była po lekturze projektu stanowiska i w całości ją podtrzymuję.
Słowo innowacyjność pojawia się w dokumencie dwa razy! Tylko dwa razy! Mimo języka, który sugeruje wprowadzenie w większym stopniu zarządzania strategicznego, jednocześnie pokazuje się kontynuację polityki “rozsmarowania” środków po wszystkich celach, poniżej fragment:
“Jednocześnie, każde państwo członkowskie UE-27 powinno dokonać selekcji priorytetów, zgodnie z uwarunkowaniami terytorialnymi jego regionów. Do obowiązkowych powinny należeć te, które są najbardziej zbieżne ze strategią Europa 2020 np. w takich obszarach jak: innowacyjność, efektywność energetyczna, edukacja czy kwestie zatrudnienia i wykluczenia społecznego. Takim priorytetem jest również nowoczesna infrastruktura transportowa, czy technologie informacyjno-komunikacyjne (ICT) będące narzędziem realizacji celów strategii Europa 2020. Na obowiązkowe priorytety powinno się przeznaczać zdecydowaną większość środków (np. 70% alokacji).”
Czyli mamy siedem obowiązkowych priorytetów, od infrastruktury, przed edukację, po innowacyjność. Jak jest tyle bardzo szerokich priorytetów to nie ma żadnego. W budżecie zadaniowym była absurdalna liczba ponad 40 priorytetów. A jednocześnie dokument rządowy postuluje silne połączenie środków unijnych z politykami krajowymi (wspólnota celów). To ile ma być priorytetów, 7 czy ponad 40.
Po analizie tekstu przez oprogramowanie Copernic Summarizer wyszły następujące kluczowe słowa, co dobrze oddaje ducha dokumentu: “polityka spójności, strategia, rozwój, realizacja, powinny, program, działania, fundusze, regiony, wspólnota, wszystkim”.
Ktoś nieobeznany w terminologii unijnej będzie miał problemy ze zrozumieniem o co chodzi w dokumencie, ale rząd polski w skuteczny sposób realizuje w nim jeden cel, utrzymanie wysokich transferów unijnych do Polski. Nie ma w tym nic złego, gdyby jednocześnie pokazano jakościową zmianę priorytetów, od asfaltu do innowacji.
W wywiadzie pani minister mówi że 60% środków unijnych przeznaczonych jest na innowacyjność, na konkurencyjność, na budowę kapitału społecznego. Dodam od siebie, że również na e-administrację. Po owocach ich pracy ich poznacie, jest napisane. No właśnie. Polska w dziedzinie e-administracji w latach 2008-2010 spadła o 12 pozycji w rankingu ONZ , wyprzedziły nas kraje które nie mają środków unijnych. W wielu rankingach konkurencyjności zajmujemy dalekie miejsca, liczba patentów Polaków w EPO i USPO jest śladowa, tak jak kiedyś. Miary kapitału społecznego liczone przez prof. Czapińskiego ani drgnęły, od lat leżą na dnie. Więc z jednej strony polski rząd postuluje “evidence-based policy”, a z drugiej strony efekty obecnych polityk są bardzo słabe, a wielu obszarach się cofamy (e-administracja) mimo olbrzymich pieniędzy unijnych.
Proponuję poważną debatę społeczną na temat przyszłości polityki spójności. Wiele środków unijnych jest dobrze wydawanych, w końcu będą autostrady. Ale jak pokazują komentarze na tym blogu, masa środków unijnych jest marnowana, co więcej, powstają liczne patologie, których by nie było gdyby nie środki unijne.
Proponuję, żeby przestać pisać i mówić o zarządzaniu strategicznym tylko zacząć je wdrażać w sektorze publicznym. Rozmawiałem ostatnio z wysokim funkcjonariuszem publicznym szczebla centralnego, który proponował podjęcie pewnych działań w jednym z samorządów ze ściany wschodniej. Cytuję:
-
Nie będziemy tego robić, nie potrzeba.
-
Ale przecież są na to pieniądze unijne i macie to wpisane do strategii regionu.
-
Tak, o nie wiedziałem.
To najlepszy komentarz do zarządzania strategicznego w funduszach unijnych.
Panią minister proszę o podanie obiektywnych danych pokazujących efekty polityki spójności (patenty, miejsce Polski w rankingach, wyniki badań ewaluacyjnych na grupach porównawczych). Tylko proszę bez kolejnych modeli makroekonomicznych, które pokażą takie wyniki jak im się każe żeby pokazały, w zależności od manipulacji kilkoma parametrami . Na razie przykłady z południowych Włoch, ze wschodnich Niemiec, i z innych części świata sugerują, że polityka spójności nie prowadzi do zmniejszeni różnic w dochodach miedzy regionami.
W ocenie realizowanej polityki spójności rzetelność powinna wygrać z polityczną poprawnością.