Super Mario czy raczej Miki Mario
Polskie media będą szeroko omawiały expose premiera, więc może ich uwadze umknąć wypowiedź prezesa EBC, zwanego do tej pory Super Mario, który wykluczył zamianę EBC w prasę drukarską i wytknął liderom krajów eurostrefy, że nie wdrażają podjętych wcześniej decyzji, o zbudowaniu fiskalnej bazooki. Zatem nie ma Super Mario, tylko Miki Mario.
Ta wypowiedź pomogła giełdom spaść, bo coraz więcej inwestorów zaczyna rozumieć to co ja rozumiałem od samego początku. EBC nie odpali żadnej bazooki, może najwyżej kupić politykom trochę czasu, którego jest coraz mniej.
A tymczasem bankowe szczury uciekają coraz szybciej z tonących krajów południa Europy, o czym donosi FT.
Sztorm się nasila. Proponują nałożyć kamizelki ratunkowe. Tak na wszelki wypadek.