O bankach, parabankach i wielkim deficycie w przyszłym roku
Dzisiaj w dzienniku FAKT jest mój artykuł na całą stronę o bankach i parabankach, w którym pokazuję diagnozę problemu zwanego jako Amber Gold i pokazuję jak ten problem rozwiązać. Na razie nie ma linka w Internecie.
W czwartek, jak zwykle ukaże się mój felieton na przedostatniej stronie Dziennika Gazety Prawnej. W felietonie komentuję nowe założenia do budżetu na przyszły rok i pokazuję, że jeżeli zamiast wzrostu będzie stagnacja, to deficyt się podwoi i w takiej sytuacji rząd na pewno wykona kolejny skok na kasę w OFE. Poniżej fragment:
” Można by powiedzieć, że to [prognoza dochodów budżetowych na 2103 rok] realistyczny szacunek, gdyby nie doświadczenie z 2009 roku. Wtedy realny wzrost PKB wyniósł 1,9 procent, a średnioroczna inflacja 3,5 procent, czyli nominalny wzrost PKB był zbliżony do tego co jest planowane na rok 2013, z nieco większym udziałem inflacji w tym wzroście. Jednak wtedy wartość zebranych podatków z PIT, CIT i VAT była nominalnie niższa niż rok wcześniej, łącznie o około 8 mld złotych, a teraz zakłada się wzrost dochodów o około 9 mld złotych. Wtedy spadek dochodów zrekompensowano wydrenowaniem spółek Skarbu Państwa z pieniędzy- dywidendy wzrosły z 3 do 8 mld złotych – i wzrostem akcyzy o 3 mld złotych. Ale rząd już w 2012 roku zaplanował ponad 8 mld złotych dywidend, wyciśnięcie jeszcze więcej w 2013 roku może doprowadzić do radykalnego pogorszenia sytuacji finansowej firm, które i tak będą musiały sobie poradzić z pogarszającą się koniunkturą, lub po prostu będzie niemożliwe. W sumie można wnioskować, że nawet jeżeli wzrost gospodarczy będzie taki jak zakłada rząd, to plan dochodów budżetowych jest bardzo optymistyczny, biorąc pod uwagę opisane powyżej doświadczenia 2009 roku i fakt, że dochody z VAT spadają już pierwszej połowie 2012 roku.”