Jest sposób na rozkręcenie polskiej gospodarki
Na razie rząd ma związane ręce i nie może nic zrobić, żeby przyspieszyć wzrost gospodarczy. Środki unijne się kończą, więc będzie mniej inwestycji infrastrukturalnych. Obniżyć podatków nie można, bo sytuacja budżetowa jest dramatyczna, dochody podatkowe spadają w tempie 8 procent r/r. Dług publiczny w stosunku do PKB znowu szybko narasta i Polsce grozi upadek z klifu fiskalnego, czyli konieczność zbilansowania budżetu w jednym roku po przekroczeniu relacji dług do PKB na poziomie 55 procent. Tę relację już przekroczyliśmy w zeszłym roku, ale minister Sami Wiecie Który stosuje kreatywne metody liczenia długu i udaje że dług jest mniejszy niż jest faktycznie. Ale mamy czasy gdy rządzą udawacze, w Unii Europejskiej też udają że lokaty w bankach są ubezpieczone do kwoty 100 tysięcy euro, a jak jest w praktyce pokazała sytuacja na Cyprze. Tak też będzie w innych krajach, jak będą sypać się banki, a będą, to też bez wahania sięgną po depozyty. Na szczęście na razie to nie dotyczy Polski.
Natomiast wydaje się, że minister Sami Wiecie Który może szykować manewr, który docelowo ma przyspieszyć wzrost gospodarczy. W pierwszym kroku ZUS przejmie aktywa OFE. NA razie część, a docelowo wszystkie. To pozwoli nie zaliczać do długu publicznego obligacji które mają OFE, bo wtedy to będą obligacje w ZUS, czyli będą to zobowiązania wewnątrz jednostek sektora finansów publicznych, a tych się nie liczy do długu. Gdyby przejąć wszystkie aktywa OFE to dług publiczny spadnie o ponad 150 mld złotych, czyli o prawie 10 procent PKB i wyniesie około 45 procent. Wtedy zrobi się dość miejsca, żeby wygenerować silne osłabienie złotego. O to nie będzie trudno, bo inwestorzy zagraniczni mają bardzo duży udział w polskich obligacjach skarbowych, trzeba ich trochę nastraszyć i uciekną osłabiając złotego. A można ich przestraszyć gdyby nowelizacja budżetu na 2013 rok była duża i prowadziła do dużego deficytu. A jak pokazały lata 2008-2009 silne osłabienie złotego, do poziomu około 5 złotych za euro może rozpędzić polską gospodarkę.
Ta metoda może być brutalnie skuteczna, tak jak skuteczne było osłabienie złotego i wielki deficyt w 2009 roku. Tylko przeszkadza Konstytucja i limit 60 procent długu publicznego do PKB. Dlatego właśnie ministrowi Sami Wiecie Któremu na drodze do rozpędzenia gospodarki stoją OFE, i dlatego zostaną rozjechane jak żaba przez walec. Na Cyprze parlament zablokował niemiecki skok na kasę ulokowaną w cypryjskich bankach, a u nas odwrotnie, to polski rząd i polska większość sejmowa przeprowadzi podobną operację z własnej inicjatywy, tyle tylko że zabiorą ludziom nie pieniądze dostępne już teraz w bankach, ale dostępne za 5-10 lat w OFE. I tak jak na Cyprze, tam w zamian dawali bezwartościowe akcje banków, w Polsce dają zapisy na kontach w ZUS który jest gigantyczną piramidą finansową. Za to zapłacimy jeszcze bardziej głodowymi emeryturami w przyszłości, ale to będzie już zmartwienie zupełnie innego rządu.