Raport wstydu
Ukazała się szósta edycja raportu Global Innovation Index, który jest tworzony od 2007 roku przez konsorcjum znanych uczelni we współpracy ze światową organizacja własności intelektualnej (WIPO). Raport ocenia poziom innowacyjności w 142 krajach. Polska zajęła 49 miejsce i spadła o pięć pozycji w porównaniu z zeszłym rokiem. Znaleźliśmy się tuż za Rumunią i daleko za Bułgarią, które są o wiele biedniejszymi krajami od nas, więc mają mniej pieniędzy od nas na finansowanie innowacji.
Ale największym powodem do wstydu są trzy podrankingi. Pod względem czynników inputowych (jakość otoczenia regulacyjnego, liczba wykształconych osób, dostęp do kredytu itp.) Polska zajmuje 39 miejsce. Pod względem czynników outputowych (tworzenie i dyfuzja wiedzy, tworzone aktywa niematerialne, produkcja kreatywnych dóbr) Polska zajmuje bardzo dalekie 64 miejsce. A to oznacza że pod względem efektywności przekształcania czynników wsadowych w innowacyjne efekty zajmujemy 110 miejsce na świecie, czyli jesteśmy w gronie państw które najbardziej marnotrawią nakłady na innowacyjność.
Pisałem o tym wielokrotnie na łamach prasy i w publikacjach naukowych. Mój zespół badawczy opracował w 2011 roku raport o innowacyjności polskiej gospodarki, w którym ostrzegaliśmy że Polska stworzyła mechanizmy niszczące innowacyjność za pomocą środków unijnych i że dojdzie do katastrofy. Raport był opracowany na początku 2011 roku i przedstawiony na Kongresie Innowacyjnej Gospodarki. Reakcją na ten raport były ataki różnych oficjeli, którzy współtworzyli ten patologiczny system niszczenia innowacyjności w Polsce. I co? Minęły dwa lata i nasze ostrzeżenia się zmaterializowały, Polska spadła we wszystkich rankingach innowacyjności (unijnych, WEF, GII), wyprzedziły nas kraje unijne wiele od nas biedniejsze. Dodam tylko, że na kolejne dwa Kongresy Innowacyjności już nie tylko nie poproszono nas o przygotowanie kolejnych edycji raportu, ale nawet nie dostałem zaproszenia żeby wziąć udział w Kongresie. Jak władza zaczyna się otaczać wyłącznie pochlebcami to jest początek końca.
Teraz trwają konsultacje do kolejnego wielkiego planu wydawania środków unijnych na lata 2014-2020. Poprzedni nazywał się Innowacyjna Gospodarka, i widać jak się skończyło. Obecny nazywa się Program Operacyjny Inteligentny Rozwój. Nie wiem jaki będzie wynik tych konsultacji, ale przypominam jedną ze znanych wypowiedzi Alberta Einsteina. Jaka jest definicja szaleńca? To człowiek który za każdym razem robi to samo, ale oczekuje innych rezultatów. Zobaczymy jak to się sprawdzi na przykładzie POIR.