Jak zlikwidować biurokrację i co wyniki wyborów we Francji oznaczają dla Unii
Dzisiaj w Rzeczpospolitej w dodatku Dobra firma ukazał się mój artykuł pt. Jak zlikwidować biurokrację? Poniżej fragment:
“Gdyby 25 procent tych kosztów [biurokracji] przeznaczyć na rozwój, to na inwestycje prorozwojowe uzyskalibyśmy dodatkowo 20 mld złotych rocznie. Porównajmy to na przykład z rocznymi nakładami firm w przemyśle na działalność innowacyjną, które w 2012 roku wyniosły 21 mld złotych. Byłoby drugie tyle!
Jak uwolnić te środki? Przecież żaden urzędnik nie zechce dobrowolnie ograniczyć biurokracji, bo im więcej biurokracji tym więcej miejsc pracy dla urzędników. Działania innych krajów pokazują, że jednak można, więc bierzmy z nich przykład. Niezależnie można zastosować jeszcze dwie proste, skuteczne metody, ewolucyjną i rewolucyjną: (1) nową regulację można uchwalić jak się zniesie co najmniej dwie inne i (2) zebrać wszystkie regulacje do jednego worka, wylosować co drugą i zlikwidować. A potem ewentualnie szybko przywrócić te kilka, które są faktycznie niezbędne.”
Z innej beczki. We Francji w wyborach lokalnych w miniony weekend wygrała konserwatywna opozycja, zbierając 46,5 procent głosów (podaję za Le Monde i Le Figaro). Rządzący socjaliści dostali 37,7 procent. Front Narodowy uzyskał najlepsze wyniki w historii, jego przedstawiciele wystartują w drugiej turze wyborów w ponad 300 miastach. Jak widać scena polityczna w Europie się zmienia i już wkrótce procesy prowadzące do silniejszej integracji gospodarczej i politycznej Unii Europejskiej, albo zostaną wyraźnie osłabione, albo niektóre z nich wręcz odwrócone.