Świąteczne refleksje geopolityczne
Porozumienie w sprawie Ukrainy podpisane wczoraj w Genewie powinno zmusić wielu Polaków do głębszej refleksji. Tekst porozumienia jest poniżej:
- Wszystkie strony muszą zaniechać wszelkiej przemocy i prowokacji.
- Grupy będące w nielegalnym posiadaniu broni muszą zostać rozbrojone. Nielegalnie zajęte budynki muszą wrócić do prawowitych właścicieli. Nielegalnie zajęte ulice i place w ukraińskich miastach muszą zostać opuszczone przez aktywistów.
- Protestujący, którzy opuszczą okupowane budynki i zdadzą broń zostaną objęci amnestią. Amnestia nie dotknie oskarżonych o najcięższe przestępstwa.
- W realizacji postanowień Ukrainie pomagać będzie misja OBWE wspierana przez USA, Unię Europejską i Rosję.
- Ukraina powinna kontynuować prace nad wprowadzeniem nowej konstytucji w sposób przejrzysty i weryfikowalny. Prace nad nową ustawą zasadniczą powinny być oparte na ogólnonarodowym dialogu, a wszelkie zapisy powinny podlegać publicznej debacie.
- Gospodarcza i finansowa stabilność Ukrainy powinna być przedmiotem dalszych dyskusji, na których strony wypracują możliwe do podjęcia kroki.
Ciąg wydarzeń był następujący. Państwo A, militarnie silniejsze od państwa B pod jakimś pretekstem zajmuje ważną część terytorium państwa B, a następnie twierdzi, że ustrój państwa B jest zły i należy go zmienić, w taki sposób, żeby interesy państwa A były lepiej realizowane przez państwo B. Państwo B nie jest w stanie się temu przeciwstawić samotnie, bo nie ma dość silnej armii ani broni atomowej. Więc prosi społeczność międzynarodową o pomoc. Społeczność międzynarodowa nakłada sankcje na kilka osób z państwa A, sankcje w rodzaju: likwidacja ich fanpage’a na Fejsie, lub zakaz korzystania z Netflixa. Sankcje mają ograniczony skutek, a siły specjalne państwa A rozszerzają operacje na inne regony kraju B (operacja pod nazwą “zielone ludziki”). Społeczność międzynarodowa ogłasza, że ewentualnie może rozważyć nieco bardziej dotkliwe sankcje, które w bliżej nieokreślonej przyszłości można by potencjalnie nałożyć na kraj A, ale korporacje międzynarodowe uruchamiają kanały lobbingowe i zabraniają politykom takich działań, bo straciłyby pieniądze, a przecież wiadomo, że pieniądze i interesy korporacji są najważniejsze. Operacja zielone ludziki jest prowadzona na coraz większa skalę, pojawia się ryzyko wojny domowej, która może się rozszerzyć, na inne kraje. Wtedy dochodzi do podpisania porozumienia, w którym nie ma ani słowa na temat tego, że kraj A dokonał agresji na kraj B, że pozbawił kraj B części terytorium. Za to jest napisane, że w zamian za zakończenie przez kraj A operacji zielone ludziki, społeczność międzynarodowa wyśle do kraju B obserwatorów, żeby pod nadzorem tych obserwatorów wdrożyć w kraju B wszystkie postulaty kraju A.
Teraz proponuję przeprowadzić ćwiczenie intelektualne, i pod litery A i B podstawić nazwy kilku krajów i zastanowić się, czy scenariusze byłyby podobne. W szczególności interesujące dla nas byłyby symulacje, gdy pod literę B podstawimy kraj o nazwie Polska.
Życzę wszystkim czytelnikom bloga Wesołych Świąt i odrobiny czasu na głębszą refleksję, jak pokierować swoim życiem w czasach, które coraz miej przypominają minione, dość spokojne i relatywnie pomyślne dla nas, dwie dekady.