Świat 4D: demografia, dług, deflacja, deprecjacja
Pomimo rekordowo niskich stóp procentowych i ożywienia gospodarczego inflacja pozostaje bliska zero w krajach rozwiniętych, a dzisiaj – ku zaskoczeniu analityków – mamy także bardzo niski odczyt inflacji w Polsce. Inflacja CPI na poziomie 0,3 procent r/r to jeden z najniższych poziomów w historii. Skąd tak niska inflacja w krajach rozwiniętych i w Polsce?Żeby to zrozumieć trzeba dostrzec, że żyjemy obecnie w świecie 4D.
- Demografia. W wielu krajach rozpoczyna się lub trwa proces starzenia się społeczeństwa. To potężna siła deflacyjna, bo pokolenie seniorów ma znacznie niższą siłę nabywczą niż średnie pokolenie. Traci się pensję, w zamian za emeryturę która jest ułamkiem pensji, co obniża dynamikę popytu konsumpcyjnego. Wkrótce proces starzenia zostanie zastąpiony procesem kurczenia się populacji, co może spowodować spadek popytu konsumpcyjnego i deflację, bo spadnie liczba ludzi wydających pieniądze.
- Dług. Banksterzy namówili ludzi, firmy i rządy do zaciągnięcia potwornej ilości długów. Ci w końcu zrozumieli, że są na skraju bankructwa i ze strachu przestali wydawać pieniądze i zaczęli oszczędzać na spłatę długów. Zamiast nowego kredytu i nowego popytu finansowanego kredytem mamy spadek kredytu i popytu, co wywołuje presję na spadek cen towarów i usług.
- Deflacja. Efektem tego jest niska inflacja, która z czasem przerodzi się w deflację, gdy demografia dalej się pogorszy. Oczywiście wyjątkiem są rynki aktywów i nieruchomości, gdzie jest wysoka inflacja spowodowana drukem pieniądza, który trafia do banksterów spekulujących aktywami.
- Deprecjacja. Aby powstrzymać spadek popytu wynikający z demografii i długu banki centralne i rządy, sterowane przez banksterów doprowadziły do deprecjacji wartości. Kiedyś cnotą był mocny pieniądz, teraz celem działania banków centralnych jest psucie pieniądza. Kiedyś majątek budowało się na wiedzy, pracowitości, innowacyjności, Teraz majątek buduje się będąc banksterem spekulującym na rynkach aktywów. Kiedyś cnotą były zdrowe finanse publiczne, teraz pożądane jest stymulowanie popytu przez rząd. Kiedyś klasa średnia była siłą napędową gospodarki, teraz banki centralne i rządy prowadzą politykę holokaustu klasy średniej przez banksterów. Kiedyś parlament był miejscem starcia interesów ważnych grup społecznych, teraz jest maszynką do przegłosowania agendy określonej przez banksterów.
W świecie 4D wiele mechanizmów działa zupełnie inaczej niż w normalnym świecie. Modele ekonomiczne trzeba napisać na nowo. Skala druku pieniądza potrzebna do zatrzymania procesów deflacyjnych jest olbrzymia, zadziała dopiero wtedy jak ludzie się przestraszą, że banki centralne potraciły zmysły w oparach farby drukarskiej.
Dlatego nie bądźmy zdziwieni, gdy inflacja pozostanie bardzo niska w wielu krajach, bardzo długo, mimo wysiłków banksterów i ich agentów. Mimo nadchodzącej operacji masowego druku pieniądza przez EBC.