Kiedy cieszymy się z sukcesów i dlaczego?
Dzisiaj około ósmej wieczorem cały naród usiądzie przed telewizorami żeby obejrzeć odkodowany wielki finał mistrzostw świata w siatkówce, w którym Polska (wy)gra z Brazylią. I wszyscy będą dopingować Polaków, i wszyscy się ucieszą, szczerze, niektórzy aż do łez szczęścia, gdy Polacy wygrają. I ta radość będzie szczera i niepohamowana bez względu na to, czy ktoś jest milionerem czy bezrobotnym, czy jest sympatykiem PiS, czy głosuje na Platformę lub inne partie, czy pochodzi z Krakowa czy Warszawy.
Zastanówmy się nad tym przez chwilę. Gdy kilkunastu chłopaków odnosi sukces w siatkówce, to cieszymy się jak dzieci, nikt im nie zazdrości wysokich nagród, sławy, kariery. Ich sąsiedzi są dumni, nawet chwalą się znajomym, wiesz co, mieszkam przez miedzę z … tu pada nazwisko znanego polskiego siatkarza. Wiele osób prosi mistrzów o autografy. A gdy polski przedsiębiorca odnosi sukcesy, zdobywając w pocie czoła rynki zagraniczne, to reakcje często są diametralnie różne. Pewno ukradł pierwszy milion, niektórzy powiedzą. Ale się nachapał, dodadzą inni. A jak ktoś mu zarysuje mercedesa gwoździem, to sąsiedzi nawet się ucieszą, dobrze mu tak, pomyślą. Zamiast radości pojawia się zawiść, czasami nawet nienawiść.
Inny przykład, gdy dana partia polityczna proponuje reformy dobre dla kraju, albo w wyniku wdrożonych reform pojawiają się dobre wyniki, to tylko zwolennicy tej partii się cieszą, zwolennicy opozycji krytykują, i jak mogą to rzucają kłody pod nogi.
Na czym polega różnica, że w świecie sportu i sztuki sukcesy Polaków cieszą cały naród, a w sferze gospodarki i polityki budzą inne odczucia i emocje, raczej negatywne niż pozytywne. Co musiałby się stać, żeby pojawił się premier czy prezydent, z którego wizją zgodziliby się prawie wszyscy? Jakie zmiany musiały zajść w Polsce, żeby młodzież chciała sobie zrobić selfie z przedsiębiorcą odnoszącym globalne sukcesy tak samo chętnie, jak ze znanym siatkarzem lub aktorem. Czy zmienić się musi szkoła, czy media, a może wychowanie w domu? A może trzeba zbudować świadomość, że polski przedsiębiorca jest także reprezentantem Polski, w dyscyplinie, która nazywa się biznes.
Jak zbudować w Polsce kulturę świętowania rzeczy wielkich w biznesie i polityce, tak samo jak świętujemy wielkie rzeczy w sporcie? Może warto się nad tym chwile zastanowić w przerwie między setami dziś wieczorem.