Storytelling
Świat należy do tych, którzy narzucą innym swoja narrację. W Europie są to Niemcy, na świecie to USA wspierane przez Hollywood. Narracja, to opowiadanie historyjek. Na przykład gdy prowadziłem zajęcia z rynków finansowych pytałem studentów czym handluje się na giełdzie. Akcjami – brzmiała typowa odpowiedź. Tylko pozornie, bo tak naprawdę na giełdzie handluje się opowiadaniami. Każda firma stara się opowiedzieć o sobie, o swoich planach, przekonać inwestorów żeby kupili tę historię, przekonać analityków, żeby napisali ciekawe opowiadania o danej firmie. Na studiach na kierunku finanse tak naprawdę uczymy pisania takich opowiadań, są nawet certyfikaty które wyznaczają standardy takich opowiadań, to na przykład CFA.
Opowiadania powinny być osadzone na faktach, bo te zawsze można sprawdzić i pokazać, że opowiadanie jest fałszywe. W każdym opowiadaniu powinien być bohater, charyzmatyczny prezes firmy z wielką wizją, premier czy minister, który przekona ludzi do swojej historii. Tacy liderzy firm są na przykład w mojej książce Go Global, która pokazuje historie sukcesu wielu polskich firm. Na przykład w sprawie tragedii smoleńskiej w mediach o umysły Polaków walczyły dwa obozy przedstawiające dwie bardzo różne narracje, które były zgodne z interesami obu obozów. PO, były obóz władzy, chciał udowodnić zadane z góry tezy, uniknąć odpowiedzialności i zrzucał winę na pilotów i pasażerów samolotu, a obóz opozycji chciał poznać prawdę. Narracje były radykalnie różne i żadna nie zdobyła umysłów większości Polaków.
Wojna na narracje toczy się wokół Trybunału Konstytucyjnego. Areną tej wojny są krajowe i międzynarodowe media.
O ile w światowym biznesie powszechne są wspaniałe narracje, sukcesów firm, sportowców, to w polskich mediach takich narracji jest mało, dominują negatywne emocje, złe słowa,, opluwanie oponentów. Najwyższy czas zacząć wykorzystywać potęgę narracji do tworzenia warunków dla pozytywnych zmian. Taką narracją w przypadku PO było wykorzystanie miliardów środków unijnych i pokazywanie jak zmieniają Polskę. Badania, moje i wielu innych naukowców, pokazały, ze ta narracja była fałszywa, na przykład rząd PO twierdził że rośnie innowacyjność, podczas gdy ona umierała przez minione 8 lat, co pokazywały wszystkie prestiżowe rankingi.
Dlatego obecnie rząd PiS nie powinien dać się wmanewrować w narrację wokół TK, tylko zacząć opowiadać pozytywne historie. Na przykład jak program 500 złotych wpłynie na polską demografię, jak planowane produkcje filmowe wpłyną na pamięć historyczną Polaków, jak planowane działania zmienią Polskę na lepsze. Te narracje trzeba poprzeć badaniami, ekspertyzami, faktami. Trzeba pokazać tych, którzy na tym skorzystają, niech oni opowiedzą w mediach dlaczego jest to dla nich dobre.
Dominującym kanałem narracji ciągle jest telewizja, ale coraz większe znaczenie mają media społecznościowe. O ile w telewizji dominuje jedna opcja, to w sieciach o tym, która narracja okaże się dominująca decyduje atrakcyjność narracji, fakty które ją popierają i umiejętności specjalistów od sieciowej narracji. Historia biednej kobiety, która marzyła o dziecku, ale za rządów PO nie było ją na nie stać, teraz, opowiedziana ze łzami w oczach, że w końcu to będzie możliwe, będzie o wiele silniejsza niż bełkot mediów głównego nurtu, czy raczej ścieku.
Bohaterowie narracji powinni dać się lubić, szanować, czy nawet budzić podziw. Warto się zastanowić jak wykreować takich pozytywnych bohaterów, jak pokazać że są wrażliwymi ludźmi, którzy mają swoje marzenia, hobby, rodziny, którzy czynią wiele dobrego. Ministrowie powinni tworzyć narrację w mediach pełną ciepłych emocji. Ściągnięte nienawiścią twarze tych co tracą miejsce przy korycie powinny kontrastować z uśmiechem, pogodą, optymizmem tych którzy tworzą nową, lepszą rzeczywistość.
Storytelling, narracja, jest bardzo silnym narzędziem. Mądrze wykorzystane może pomóc pozyskać umysły Polaków dla wielkich, potrzebnych Polsce zmian.