Ekonomiczna analiza Brexitu
Gro komentarzy po decyzji Wielkiej Brytanii o wyjściu z UE skupia się na aspektach politycznych lub społecznych. Zastanówmy się na konsekwencjami ekonomicznymi.
Efekty krótkookresowe
W krótkim okresie działają przede wszystkim mechanizmy związane z rynkami finansowymi . To zmiany cen aktywów takich cen papierów wartościowych i walut. Od tego czy te efekty utrzymają się lub pogłębią, zależą efekty długookresowe. Wiele wskazuje na to, że niższe wyceny akcji i spadki cen walut do dolara i franka szwajcarskiego utrzymają się przez dłuższy czas. Oprocentowanie obligacji krajów które nie mają statusu bezpiecznych przystani powinno być trwale wyższe (w tym Polski), a pozostałych krajów niższe (w tym Niemcy i USA), przy pozostałych czynnikach niezmienionych.
Efekty średnio i długookresowe
Efekty długoterminowe będą zdeterminowane przez trzy czynniki: zmiany oczekiwań konsumentów i firm, trwałe zmiany cen aktywów i zmiany w premii za ryzyko. Wielka Brytania dzięki silnej dewaluacji funta staje się krajem bardzo konkurencyjnym. Koszty zatrudnienia liczone w dolarach lub euro spadły, ceny nieruchomości liczone w tych walutach także. Zatem opłaca się przenosić produkcję z innych krajów do Wielkiej Brytanii. Zatem wbrew przepowiedniom recesji w Wielkiej Brytanii po Brexicie, efektem może być szybszy wzrost gospodarczy – po pewnym okresie zawirowań. Z drugiej strony, rośnie ryzyko, że zmiany regulacyjne utrudnią prowadzenie interesów i zniechęcą do inwestycji w tym kraju, na przykład przez skomplikowanie procesu wymiany handlowej.
W Unii Europejskiej (bez Wielkiej Brytanii) będą działały następujące efekty. Bez Wielkiej Brytanii Unii będzie trudniej radzić sobie z kryzysem, zrzutka na ratowanie krajów, które mają problemy (Południe Europy) będzie kosztowała więcej pozostałych członków. Poza tym pojawią się oczekiwania, że po decyzji Wielkiej Brytanii inne kraje mogą podjąć podobne decyzje, co ograniczy atrakcyjność inwestycyjną UE, częściowo będzie to niwelowane przez słabsze euro. Również globalni inwestorzy mogę teraz postrzegać UE jako mniej stabilny region i zredukować swoje inwestycje finansowe (Chiny, kraje arabskie).
W Europie odbędzie się teraz walka o to, gdzie będzie najważniejsze w Europie centrum finansowe, w Londynie czy we Frankfurcie.W zależności do rezultatów tej wojny, pozytywne i negatywne efekty będą silniejsze albo w Wielkiej Brytanii albo w UE.
Brexit wpłynie na Polskę przez kilka efektów. Z jednej strony słabszy złoty czyni nasz kraj bardziej atrakcyjny dla inwestorów (tańsza siła robocza i nieruchomości), z drugiej strony trwale wyższe oprocentowanie obligacji może negatywnie wpłynąć na finanse publiczne. Przyszłość środków unijnych ma znaczenia marginalne. Ewentualny powrót polskich migrantów (skala zależy od zmian regulacyjnych w Wielkiej Brytanii) z jednej strony obniży skalę transferów finansowych, ale z drugiej strony zwiększy podaż siły roboczej, co jest dobre dla wzrostu gospodarczego w czasach gdy bezrobocie w Polsce jest niskie. Efekt netto trudno przewidzieć. Jak widać alarmistyczne głosy eurofilów nie mają ekonomicznego uzasadnienia.
Trzeba jednak pamiętać, że Brexit nastąpił w czasie gdy globalna gospodarka i rynki finansowe znajdują się w fazie pełzającego kryzysu. Taki wstrząs może spowodować globalne reperkusje, wzrost awersji do ryzyka o narastające problemy wielu krajów, w tym krajów Południa Europy. Innymi słowy rośnie ryzyko globalnego spowolnienia i lub recesji. Brexit może też zmienić play Rezerwy Federalnej i opóźnić podwyżki sóp procentowych, lub wręcz doprowadzić do ponownej obniżki.
W tej sytuacji trzeba przyspieszyć reformy i przestać się kłócić. KOD i opozycja niech się opamiętają i przestaną szkodzić Polsce. Wtedy Polska, jako oaza stabilności stanie się jeszcze bardziej atrakcyjna da światowego biznesu i będzie krajem ekonomicznego sukcesu. W interesie ekonomicznym i politycznym Polski jest pozostanie w UE i trzymanie się z dala od euro.
W okresie kilku lat decyzje polityczne zdominują efekty ekonomiczne. Jeżeli Wielka Brytania obroni City jako najważniejsze w Europie centrum finansowe i na skutek dewaluacji funta jej gospodarka zacznie rosnąć szybko, wówczas inne kraje też mogą podjąć decyzję o wyjściu z UE, lub zostaną wyrzucone ze strefy euro (Grecja i inne kraju Południa Europy). Wówczas pozostanie twardy rdzeń strefy euro skupiony wokół Niemiec, co z czasem doprowadzi do silnego wzmocnienia “niemieckiego euro” wobec innych walut.
W poniedziałek w DoRzeczy ukaże się mój komentarz na temat Brexitu, zupełnie inny niż pozostałe. W humorystyczny sposób pokazuje dlaczego tak się stało i jaki mamy fundamentalny problem w Europie.